Dzisiaj posłowie rozpytywali ministra Jerzego Millera. Zapytali m.in., czy prawdą są doniesienia o systematycznym niszczeniu przez stronę rosyjską materiałów dowodowych i zniszczeniu wraku Tu-154M?
Nic mi nie wiadomo, by wrak był cięty na części. (...) Nic mi nie wiadomo, by strona rosyjska systematycznie niszczyła materiały dowodowe, jeśli ktoś o tym wie, to pewnie złoży stosowne zawiadomienia do prokuratury - odpowiedział minister.
To niezwykle ważne oświadczenie oznacza, iż materiał filmowy pokazywany w Misji specjalnej, który ukazywał akty niszczenia naszego tupolewa, był zwyczajnym fotomontażem.
Jak to dobrze, że mamy w Polsce takich kompetentnych urzędników, którzy jednocześnie stanowią gwarancję dobrosąsiedzkich stosunków z naszym kluczowym partnerem zagranicznym, tj. z Rosją. Wiem bowiem, iż dzięki nim mogę spać spokojnie. Gdy już zdarzy mi się lecieć samolotem, np. w stronę Moskwy, to teraz wiem, że mogę czuć się bezpiecznie, a nawet, jeśli coś się stanie (np. zginę w katastrofie), to moja rodzina ma 100% pewność, że dowie się prawdy o wszelkich okolicznościach.
I niech ktoś teraz jeszcze powie, że źle zrobiono likwidując ten program telewizyjny?